Za Wiki:
Hetty Green, właśc. Henrietta Howland Green (ur. 21 listopada 1834 w New Bedford, zm. 3 lipca 1916 w Nowym Jorku) – amerykańska finansistka, inwestorka giełdowa, milionerka.
Powszechnie uznawana za symbol skąpstwa.
Hetty Green była w Nowym Jorku powszechnie znanym inwestorem
giełdowym. O jej skąpstwie krążyły mniej i bardziej bliskie prawdzie
legendy. Mawiano na przykład, że z oszczędności myła się tylko w zimnej
wodzie, że miała zawsze tylko jeden komplet ubrań – noszony aż do
zdarcia, że jeździła starym powozem i odżywiała się głównie tanimi
pasztecikami (po 15 centów sztuka). Dlatego też nazywana była "wiedźmą z
Wall Street"
Prowadziła rozległe interesy, ale nie posiadała własnego biura. Swoje
dokumenty przenosiła w walizach, które rozkładała w holu jednego z
nowojorskich banków, w którym trzymała swoje pieniądze. Rzekomo także w
banku przygotowywała sobie posiłki – podgrzewając je na kaloryferze.
Hetty odnosiła coraz większe sukcesy finansowe, inwestując w
nieruchomości i kolej, a także udzielając pożyczek (w tym kilkakrotnie
miastu Nowy Jork). Jednocześnie prowadziła niezwykle skromne życie. Gdy
jej syn Ned jako dziecko złamał nogę, zaprowadziła go do szpitala dla
ubogich. Została jednak rozpoznana – lekarze odmówili przyjęcia Neda za
darmo i zażądali pieniędzy. Zabrała wówczas syna i leczyła go domowymi
sposobami. Skutkiem tego była gangrena i amputacja kończyny.
Córkę wydała za mąż dopiero w 1909,
gdy Sylwia miała 38 lat. Przez wiele lat odrzucała kandydatów do jej
ręki, obawiając się łowców posagów. W końcu Sylwia wyszła za mąż za
milionera Matthew Astora Wilksa. Po wyprowadzce Sylwii Hetty została w
domu sama. Kupiła wówczas dwa małe mieszkania: jedno w Brooklinie, a drugie w podnowojorskim Hoboken w stanie New Jersey.
W ciągu następnych lat nieustannie przeprowadzała się z jednego
mieszkania do drugiego, dzięki czemu nie posiadała rezydencji podatkowej
w żadnym stanie.
Pod koniec życia ciężko chorowała na przepuklinę. Nie chciała się jednak poddać operacji, bo ta kosztowała 150 dolarów. Przeżyła kilka zawałów serca
i została przykuta do wózka inwalidzkiego. Ogarnęła ją obsesja na
punkcie bezpieczeństwa – wmówiła sobie, że może zostać porwana lub
otruta.
Tak czy siak...Dzieci majątek, który odziedziczyli.....roztrwonili.
A ona..pochowana została w starym ubraniu.
Oryginał przed koloryzacją:
Podejrzewam,że większość z tego to wymysły zazdrośników.Ale i tak miała farta,że nie mieszkała w Polsce:)
OdpowiedzUsuń