Ja osobiście nie jestem happy jak widzę "małpy"...a małpują mnie różni, praktycznie we wszystkim. Od kolorowania, po ubrania. Jest to wqurwiające, chociażby z tego powodu, że nie mogę mieć swojego własnego "image".
Wole być samolubem...tylko, że mi to nie wychodzi.
Ale wróćmy do Puyo...
Oto słowa Bułhaka w artykule pośmiertnym, który z resztą sam napisał i wydał w przedwojennym czasopiśmie fotograficznym.
1933 rok
[...]
Stratę, jaką ponosi fotografika
całego świata ze śmiercią C. Puyo, potrafi zmierzyć w całej
rozciągłości tylko człowiek starszego pokolenia, pamiętający
ciemnotę i barbarzyństwo fotografii na przełomie ubiegłego
stulecia. A szczególnie żywo i boleśnie odczuje stratę ten, który
wówczas
stawiał pierwsze chwiejne kroki na
drodze fotograficznej, a miał niezasłużone szczęście rozpoczęcia
pracy pod doświadczonem i przychylnem kierownictwem tego artysty.[...]
[...]
'Wówczas to postanowiłem sobie, że
długi, zaciągnięte od czołowego przedstawiciela starszych, będę
w życiu spłacał młodszym. Wówczas już postawiłem sobie za wzór
do naśladowania rolę i stanowisko Puyo w piśmiennictwie i w
propagandzie artystycznej. Dlatego słusznem jest może, żeby hołd
pośmiertny wielkiemu prawodawcy estetyki został oddany przez jego
ucznia, który winien mu jest tak wiele i który tak żywo zachowuje
go we wdzięcznej pamięci.[...]
Pisownia oryginalna.
Polecam skromną galerię jego prac: www.luminous-lint.com
A gdyby tak...dać mu możliwość robienia kolorowych zdjęć?
Nadal pozostaną piękne.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz