niedziela, 19 lipca 2015

Émile Joachim Stała Puyo - jak miło być "małpowanym"

Gdyby dziś wiedział, że sam Jan Bułhak go będzie małpował...to nie wiem, czy byłby szczęśliwy. Tym bardziej, że ten drugi jest znany a o nim wszyscy dawno już zapomnieli.
Ja osobiście nie jestem happy jak widzę "małpy"...a małpują mnie różni, praktycznie we wszystkim. Od kolorowania, po ubrania. Jest to wqurwiające, chociażby z tego powodu, że nie mogę mieć swojego własnego "image".
Wole być samolubem...tylko, że mi to nie wychodzi.

Ale wróćmy do Puyo...

Oto słowa Bułhaka w artykule pośmiertnym, który z resztą sam napisał i wydał w przedwojennym czasopiśmie fotograficznym.

1933 rok
[...]

Stratę, jaką ponosi fotografika całego świata ze śmiercią C. Puyo, potrafi zmierzyć w całej rozciągłości tylko człowiek starszego pokolenia, pamiętający ciemnotę i barbarzyństwo fotografii na przełomie ubiegłego stulecia. A szczególnie żywo i boleśnie odczuje stratę ten, który wówczas
stawiał pierwsze chwiejne kroki na drodze fotograficznej, a miał niezasłużone szczęście rozpoczęcia pracy pod doświadczonem i przychylnem kierownictwem tego artysty.[...]

[...] 
'Wówczas to postanowiłem sobie, że długi, zaciągnięte od czołowego przedstawiciela starszych, będę w życiu spłacał młodszym. Wówczas już postawiłem sobie za wzór do naśladowania rolę i stanowisko Puyo w piśmiennictwie i w propagandzie artystycznej. Dlatego słusznem jest może, żeby hołd pośmiertny wielkiemu prawodawcy estetyki został oddany przez jego ucznia, który winien mu jest tak wiele i który tak żywo zachowuje go we wdzięcznej pamięci.[...]
 Pisownia oryginalna.

Jego fotografie to czysty artyzm.
Polecam skromną galerię jego prac: www.luminous-lint.com

A gdyby tak...dać mu możliwość robienia kolorowych zdjęć?


Nadal pozostaną piękne.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz